niedziela, 15 maja 2011

Nuda, nuda pęcznieje czas

Kolejny pierwszy post na kolejnym blogu. Jak długie będzie jego życie? 2-3 wpisy? Jeśli uda mi się systematycznie prowadzić to mogę powiedzieć jedno, będzie to COŚ. (gdy twoje dziecko ubiera się na czarno.... wiedz, że COŚ się dzieje...)

Wczoraj był koncert KATa... nie wiem co ja tam robiłam. Część tych wszystkich Tru blak metalqw była wręcz obrzydliwa. Podchmieleni, spoceni, brodaci faceci w karwaszach O.O FUFUFUFUFUFUFU. Jestem ograniczona <3 Alęęę byłam z "najpiękniejszą dziewczyną w klubie" Wiktorzynqą! Miałyśmy zaje zaje miejscówkę ;3 Na parapecie przy scenie :3 nooo alę na KAciąTko było trzeba z niego zejść i poudawać, że coś się zna (poza 666).

Dooobra. Nie mam co pisać. Przepraszam. Dziś wydarzyło się coś bardzo ważnego. Otworzyłam dziś szafę. Wyciągnęłam z niej TO COŚ. Położyłam TO COŚ na blacie. Podłączyłam TO COŚ do prądu po czym z  ->:3 pokicałam do lodówki (fanfary) otworzyłam ją! i zrobiłam sobie tosta. Nie taki zwykły tost z serem, ale tost z serem i salami. To przełomowe wydarzenie. Danio odeszło w niepamięć <3

Narqua <3