środa, 31 sierpnia 2011

LA LA LAAAAA

Wakacje 2011 to zlepek szaaalonych wyjazdów przez całą Polskę planowanych w dwa dni, koncertów i festiwali,  mały stosik spóźnionych pociągów i ludzi w nich poznanych, szaaaalone DD, parę Starbucksowych kaw, kupa śmiechu, rozładowane baterie w mp4, płyty i rysunki nawet wszechobecne penisy, a wszystko podszyte ZAAAAJEBIISTYM (ale delikatne nawiązanie) soundtrackiem. No oczywiście wplotło się w te wakacje kilka fajnych osób bez których to nie były by te same wakacje, ale poudawajmy że wcale mnie nie obchodzą i nie mówmy o nich więcej. Nie no pozdrogii no!

Wakacyjny bilans:
+ magicznee koooncerrtyy
+ magiiczne wspoomnieeniaa
+ magiiicznee spotkania i autoografyy
+ magiczne odkrycie w sobie niebywałej odwagi
+ zgubienie kilku kilo
- brak telefonu :c
- ponowne naruszenie prywatności


Podsumuje to tak choć czasem była istna maskara, a nawet płacz to przez większość czasu byłam bardzo hepiii. Jestem gotowa na szkołę, a nawet trochę się ciesze że  wciąż jest.



_______________




A TAK POZA TYM TO PRZEJDŹMY DO NORRRMLANEJ CZĘŚCI NOCI!




 tak kolorowo i śmieszniacko!








Piję herbatę słucham sic i jest mi dooooobrzeee.

(Ze wczoraj: Wszystkiego najlepszego Pani Katarzyno do zobaczenia 30.10.11)

środa, 10 sierpnia 2011

...

Czuje się zmęczona ostatnimi wydarzeniami. Nie wiem co się dzieje dookoła mnie, a ja sama jestem jak wielki znak zapytania. Rozwaliło mnie na kawałki i nie wiem czy to dobrze czy źle...

Mam ochotę wydać pieniądze. Dużo pieniędzy. Jednym słowem zakupowy dzień niestety niemożliwy do zrealizowania.

Katoooooooowice!

4 dni przez kraj. Szczecin looove mniam czaajna books w czaajna żarciu w galaksyy, braak snuuu 3:20 wyyjazd <3 Vódstokowa stacja z vódstokowym szczochem z Panem daj 2 złote na piwo, z uczynną Adą, popierdolonym vódstokowym rozkałdem ślicznie uciekającym pociągiem, ludźmi w śpiworach. Z Kostrzyna nad Odrą Vódstokowym piętrusem do Poznania razem z Radkiem i Karolem, bez legitymacji (jakbym chuja dorwała. CO ZA IDIOTA?! TAKI NAJEBANY? CIĘŻKO ODNIEŚĆ DO KONDUKTORA?) oczywiście opóźnienieee no bo jakby inaczeeej? Jesteśmy duże i poradziłyśmy sobie <3 godzinka później i jedziemyy daaalej. Tortilla na dworcu w poznaniu <3 Pociąg do Katowic dojechał dopiero o 16:20 = spóźnione na ballady i Romanse = wcześniej też byśmy nie dojechały, korki <3 uuuhuu Zajebiste choć krótkie Blonde Redhead, dooooobry szczoch, pyszny naleśnik ze szpinakiem omnomnomonomonomnom. gruuba lesba <3 Gable <3 cała sala klaszcze! studyjnie do dupy. Koncertowo <3 wczesny powrót (doczłapanie się po 40h bez snu + 16h w pociągu) do hotelu przez aleje Turasów, jakaś kałużowa łazienka o.O, śpimy śpimy śpimyyy, mamusia + tatuś = głuupie pytaniaa, Starbucks we Wroclove z Michalinąą i jej urodzinami <3 Fryzurnik kolejna odsłona przed kolejną osobą, pooociąąąg zwieewa, "Korek", zapiekanki na BP sąą dooobree, ładujemy telefon na stacjii, klon Amy Winehouse, klon kogośtam, jedzieeemy do kooszalinaa, sprzątaajmy szafke po nocyy a sooo tam, ZAJEBISTY RYSUNEK <3 OCH OCH OCH <3 omnomonomonom doooobra kanapka, noc żywych trupów buahaha, mgła buahHAHUABAUHA, Kingaaa!, poociąąg z białego stoku do Szczecina opóźniony o 60 minut, tabela kaloorii, wieśmaki, cola,dietgrubalesba, papapap, poociąg pociąąg, narzekanie na PKP łączy ludzi, aaaaaa ręka mi się połamie = drzwi mnie atakują, biegnę po milionie schodów + 200m do pociagu iiii JESTEM!, 3 strony tekstu w kronice, pogo w pociągu, domdomdomdom,spacspaćspaćspac.

Podsumowując:

4 dni
22h w pociągu
6h samochodem
ponad 40h bez snu
OFF Festival
spóźnione, opóźnione pociągi: 4.

sobota, 30 lipca 2011

Szczecino-Poznańńńń

Jestem wciaż na skraju upadku na ryj  <3 Spałam 13h odespałam jako tatko te 40h braku snu. Ogółem czuje się na zmęczoną ale zarazem szczerze zadowoloną z całej wycieczki :3 Ogółem był fun fun., że ojejjj. Musimy częściej takie wypadziki organizować <3 Jako, że moje towarzyszki podróży nie opisały zbyt dokładnie tego wydarzenia to ja walne taki program i maly opisik (albo na odwrót) :3

Wszystko zaczęło się 28.07 o godzinie 9:00 wstałam ogarnęłam się zjadłam coś tam (DAAANIOOOOO) no i zabrałam się na stacje w Boleszkowicach razem z babcią. O 11:40 miałam pociąg bezpośredni klasy przewozu bydła czyli zwykłe PKP. Wzięłam ze sobą książkę Jacka Piekary pt."Charakternik" przeczytałam kilkadziesiąt stron i mogę powiedzieć tak; książka będzie dobra, utrzymana w klimacie szlacheckiej polski opowiada o jej upadku po śmierci Sobieskiego, czyli połączenie fikcji z historią. Noo alęę dojechałam do stacji Szczecin Główny o 13:20 pokręciłam się po okolicy ogarnęłam tramwaj na parkową i poczekałam na Wiktorię. 14:30 jeeest <3 Dostałam płytęę [sic!] <3 <3 <3  ihihuhuhuh :33333 Dzięki jeszcze raz! <3 Pożegnałyśmy się z Wiktorii mamą, wsiadłyśmy w tramwaj no i pojechałyśmy na parkowąą :3 Odwiedzilyśmy SuperSam na parkowej, kupiłyśmy TĄ BUŁKĘ  stałyśmy pod TYM sklepem na TEJ ulicy i wgl lans lans i psychofaństwo <3 Po pobycie w sklepie (bułka, piciee) jakimś cudem trafiłysmy na park na parkowej <3 Magia polsatu się roztaczałaaaa ONA tamtędy chadzała noo ale przeszłyśmy przez park i znalazłymś się na jakieś ulicy. Gdzie nagła decyzja "-jedziemy do Galaxy!" - jak się potem okazała błędna cały misterny plan dojazdów i odjazdów się sypnął. Poszłysmy do Galaxy gdzie zjadłam przeeepyszną kanapkę w Subwayu, oczywiście Empik <3 Echosystem i Sushi <3 <3 <3 Nastała godzina 16:30+ czas zmierzać na dworzec. Idziemy na przystanek, nie ma dojazdu. szukamy innego przystanku szukamy szukamy nie wiemy gdzie co i jak no to koniec języka za przewodnika idziemy we w skazanym kierunku wsiąść w linie nr.3 Dochodzimy a tam tabliczka "Remont bramy zamkowej linie blablablabalbalblabla" NO I OKAZUJE SIĘ ŻE NIE MA. Znów koniec języka za przewodnika no i mamy wsiąść w linie nr. 7 wysiąść tu i tam a potem tam i tam i 12 i 3 i 9 w końcu dojechałyśmy o 17:50. 10 minut po naszym pociągu. TRUDNO się mówi xD mamy przygodę (właściwie to już kolejna sporo nam się tego zbiera :D) i Wiktoria kupiła płyte pogodna więc było pogodnie. Rozdziewiczyłyśmy płyty, usłyszałam niezwykle dokładną opowieść o książce "jestem bogiem" podczas której zastanowiłam się czemu wróble kicają, przeżyłam gołębia, odkryłam kolejne odkrycie: limitowane conversy różnią się od nielimitowych czerwonym all star!  Opowieść o książce stworzyła pragnienie "muszę to przeczytać" (TAK JA WIEM TO WYGLĄDA JAKBYM NIE SŁUCHAŁA ALE JA SŁUCHAŁAM). Pociągi hamowały 4 razy z takim piiiiiiiiiiiiiiiiisk(nie nie liczyłam samo do łba weszło) wypiłam gorącą czekoladę  z automatu czyli bardziej kakao na wodzie. Wsiadłyśmy w pociąg o 19:41 (Mój powrotny z Klinaa <3) tej samej klasy czyli do przewozu bydła. Przeglądnęłyśmy Wiktorzynowego ipoda i wgl to fun fun jak olłejs. 21:40 dworzec w Boleszkowicach tatuś czeka  <3 22:kilka in da hałs. naleśnikii, coola, cimkające chrupki, kukuuryydza (bardzo syf syf jesz, bejb.), dlaczego ja, Gry uliczne <3 Pornol w grach ulicznych do "Jeśli wiesz co chce powiedzieć" <3 NKŚ po raz enty, brak śmietników w moim domu, szczury mają urocze mordki :3 Fejs fejs myju myju fejs fejs no i FRYZURNIK (do oglądnięcia tu) i oblałam go kolą i kończyłyśmy go w pociagasku (klasa pociągu FAJNIACKI! CZYLI SZYNOBUS) do którego wsiadłyśmy o 5:20. W pociągu był fun fun mega mega leżałam na Wiktorii rysując chuje na twarzy nosowksiej trzymając fryzurnik na suficie który była jakieś 40 cm ode mnie. Pan Konduktor stwierdził ze jest zajebiście wszystko narysowane i robimy postępy i coś stało się z twarzą. nalepka od USB jest taka UESBEKOWA (ale dżołkasek! UHUUU). nawiązałam kontakt z jakimiś paniami  i dzieciuchami ale nie wiem co gadałam byłam tak najebana niespaniem, że o maj gasz <3 o 8 było spaaaaaaać i ten chuj z penisem na głowie nie chciał mi powiedzieć co mam rysooowwwaaać. Wysiadłyśmy z pociągu o 8:30 (JUŻ WIEM O CZYM GADAŁAM Z PANIAMI! GADAŁAM O STOJĄCYM POCIĄGU!). Gdzie było "ale jak my poznamy Jagnee ona zawsze wygląda inaczeej" no ale Jagna tak do nas zamachała gorąco całym ciałem stojąc ręka na niebie więc ją znalazłyśmy. Godzinę szłyśmy do browaru gdzie był empik, starbucks,kinoo,empik,empikcafe,empik,coś zjedzmy no ale co? nie wiem.. IDŹMY DO KINA! zjadłysmy popcorn wypiłysmy nosowską, strasznie to niechronologiczne lae już mi się nie chce pisać, kronikarz pisał kronike, penis, penisy, chujowe, chuj ci, zjebczo, zjeb, nkurwiajcie to zapierdalanie, odciski, pociag się spóxnił, chujowe druhny, chujowy chuj nosowska w coli, nosowska krzesło, GOSIA!, EMPIK!, ROMANs, i co tam jeszcze było? W chuj dużo zajebiście zajebistych rzeczy <3  więcej u Wiki i Jagny bo moje 14h snu i energia z nich wyciśnięta mnie opuszcza i schudłam.





BLOGASEK WIKI
BLOGASEK JANGY
CHUJ CI!
CHUJ WAM!
CHUJÓW STO


OO
jeszcze była wkurwiona na mnie pierwszy raz w życiu Wiktoria <3 (chuj Ci bo nic się nie stało <3 zresztą gdyby nie ja to by Ci zwiał :F) z wsklęsłozwisami na ryju i penisem na głowie <3 

piątek, 22 lipca 2011

3w1

3 dni pada. Non stop. Lubię deszczową pogodę no ale bez przesady... Zmokłam dzisiaj :c Czemu zawsze gdzieś zgubie parasol? Siedzę i ciamkam przepysznie dobrą kanapkę popijam sobie 3w1 i słucham pogodna end musze stwierdzić, że to jest zajebiste! Jak dotychczas Cilość jest naj. Baardzo dobra muzyka! Zaczynam wielbić Borsa! Grzebał przy "MURP" i "Osieckiej" teraz pojawia się na "Wasza Wspaniałość". Koleś musi mieć to coś Chyba (<3 CHYBA <3) to definiuje dobrego producenta. Dobra, Suka jest dobra, "Piosenka Terrorystyczna" jakoś mnie nie zachwyca. Nie I jest okeej, Nie II ma fajny początek Budyń ma fajny głos i fajnie współgra z muzyką ogółem bardzo okej (Jakie to zdanie jest polskie). Magnes musi być zajebisty na żywo WEEŹ TO PRZYTUL WEŹ TO PRZYTUL!! Ale sobie delikatną analizę walnęłam. Jejciu.

Haa 7 dnii!Dostałam od mamusi Małego Głoda, wisi sobie teraz i się na mnie patrzy :3 Słodki : 3

Skończyła mi się kawa wiec kończę.

środa, 20 lipca 2011

Kolejna notka bezsensu

   YEAH mam prosty kręgosłup <3 i całkowite płaskostopie, czyli wizyta u ortopedy! Skończyło się na fizykoterapii i ćwiczeniach stóp. Świetnie! Znając siebie nie będę ćwiczyć i w wieku 30 lat wysiądą mi kolana, biodra i kręgosłup.
   Modlitwa do ogórków, szorowanie ogórków, kradzież z ogrodu zmarłej sąsiadki chrzanu, przechodzenie przez płot, chujowo rozpoczęty dzień zakończony pomyślnie, misja "arbuzie przeżyj", nie takie słuchawki, przez cały dzień the doors, ARBUUUUZ, woodoo wróć, "boskie ogórki, śliczne ogórki!","takich ślicznych ogórków jeszcze nie było","eeee wskakuj w ogórki! Zrobie ci słit focie!", czyli ogórkowo-arbuzowy dzień ze szczyptą rozboju i the doors. Torba będzie za tydzieeeń <3 Zakładamy e-biznes z ciotką <3 Any ideas? Kiblo-herbato-kawo-kubek, "TYYYYYY, z nożeeem, TYYYY!", nuuteelllaaaaaaaa! hhihihihiihihih, kino in da niedziella. czytamy blozia, hahaihauhauhabaubhuahbblablleleee,zaa dłuugie paaasssnookcjee za dłuugiee, serky serky i pitucośtam <3 Poniedziałek - Olszuń ścina wuoskyy.
   OMNOMONOMONOMNOM ZARAZ POOZNAŃ. Ogarnę to tak ujrzę parkoową (szczyt psychofaństwa), wypije kafffęęę w starbucksieee i wgl pro, a nawet por <3 kupa czasu w pociągu <3 prawie-brak-snu + 10h łażenia po Poznaniu xD Niedługo łódstok! Kłiin <3 ogółem będzie fajnie :D:D:D:D:D:D:D


No i nie mam o czym pisać więc kończę. Ah moje kochane limitowane conversy przyszłyy <3 

środa, 13 lipca 2011

Jeśli wiesz co chcę powiedzieć

Tak dokładnie znów mam wielką ochotę na puk.puk. Genialna płyta <3 Zresztą jak każda od Pani Katarzyny. Choć uniżenie kłaniam się N/O to puk.puk również stoi wysoko.


Moja waga stoi w miejscu choć i tak jest najniższa od x lat z czego niebywale się cieszę. No ale dzisiaj radosnym hasłem "Chcę popływać!" udało mi się wyciągnąć rodziców nad wodę koło 19. Nikogo nie było poza naszą trójką, idealna cisza niezmącona woda i równa tafla jeziora <3  że tak powiem PUSTKI (lubię od pustek notes! i wiedzę [wow ale zaskoczenie!]) Jutro jadę rowerem, niestety z mamą. Samej mi nie pozwoli "bo się utopie", a gdzie ja znajde kogoś kto jest chętny jeździć CODZIENNIE na krawca? Będzie fajnie, uwielbiam pływać :3

Kooocham moje notki. Polonistyka na poziomie zerowym, uporządkowanie tak samo, a chuy kto chce przeboleje kto nie chce, cóż nie musi czytać.

Koniec pracy :D 36,5h przepracowane. Niestety tylko tyle no ale cóż i tak nie jest źle, na jeden miesiąc wydatków wystarczy. Kupiłam dziś 2DVD od Hey <3 Poszukuję już tylko Echosystem DVD... no ale szczerze wątpię, że się pojawi... ciekawe jaki był nakład.

Niedługo kajaki <3 Dobra odkrycie na dziś! LUBIE WODĘ.
Niedługo Poooooznań

Nauczyłam się pić kawę, no.

niedziela, 10 lipca 2011

a chuj.

Jakiś dziwny, a zarazem bardzo fajny dzień. Ogółem 2 ostatnie dni są okej :D Nic mnie już nie męczy ogarnęłam mój mózg i siedzi chicho. Ciekawe kiedy znów się wyrwie. Właściwie pisze tu tylko po to żeby się pochwalić, że pierwszy raz w życiu WYKOŃCZYŁAM ołówek! mojego ukochanego B6... może zaszaleje i zamówię sobie B12 który kosztuje aż 2 złote + przesyłka- 10zł xD Ktoś chętny na jakieś cosie ze sklepu plastycznego? Wgll too  jeszczee 16 dni i starbucks! I nie wiem nie ogarniam tej noci. mam wieelkiego siniaka na nodze od wystukiwania rytmu na nodze >.< no jest dobrze mam za sobą już 3,2 kg jeszcze 5... ktoś chętny na jezioro?

Freja Beha Erichsen i Arizona Muse, a raczej sama Freja. 

Ta notka jest najbardziej nieogarniętą notką ze wszystkich. No ale coo taaam. 

środa, 6 lipca 2011

Opcja A, opcja B. Losowanie rozpoczęte.

Jagna mi mówi ze to już mój 3 dzień z rzędu z blogaskiem. Zaczynam lubić to miejsce.


Od jakiegoś czasu nie mogę normalnie zasnąć. Wewnątrz mnie, na wielkim fioletowym, ustawionym na podwyższeniu, ringu prowadzone są walki myśli. Nie ma żadnej publiki, wszystkie wejścia zamknięte jedynie ja obserwuję. Czasem popchnę lub mocnej stąpnę po ziemi osłabiając jedną lub drugą. Champion zapewne przez długi czas będzie czekał aż zjawi się odwaga alby ulec w końcu spełnieniu... To wszystko jest głupim pomysłem, mogłam nie przypominać sobie o tym i o tym nie myśleć. + 5miesięcy...






Om nom nom om chcę zapiekankę z Krakowa. Niech ten Heidenfest przychodzi szybciej. I koniec mojej diety.
Słucham przez cały dzień dziwnych, undergroundowych, polskich kapel. Podobają mi się.





Pseudo artystyczna focia obiado-kolacji. Nie tknięta żadnym  szopem.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Omnomnom

Heledore love < 3 




Idealnie pasuje.




Jeszcze dwa dni lenistwa. Dwa dni błogostanu, pobudki o 11, słuchana muzyki i czytania książek. Ostatnie chwile słodkiej laby, a potem wysiłek. Czterdzieści godzin wbiegania na 6 piętro z 10 kilowym plecakiem i zostawianie kilku ulotek. 4 dni harówki za marne pieniądze. Dzięki za wakacje przynajmniej nie będę zawalała następnego tygodnia szkoły jak zawsze... No ale życie, to życie chce coś mieć, chce gdzieś pojechać muszę zarobić. Nikt mi przecież nie da. 4 dni = torba <3, 4 dni = Heidenfest, a  Saxonów, WT i Doro trzeba sobie odpuścić. Szkoda... No ale jak nie wydam nic z kieszonkowego to może wyjdzie na styk. Hotel w Wawie na 2 dni, bilety na wt i doro, dojazd... nie zmieszczę się za żadne skarby. No ale nieważne byleby pojechać do koszalinka z Jagienką! Musimy go podbić :D Właściwie to jedyny wakacyjny wyjazd -.-' Jak co roku.


WPISIK NICZYM SI SI:

BTW dobre njusy co do mojej diety! Schudłam w ciągu 4 dni 2 kilogramy! Jestem strasznie zadowolona :D Piję 2 butelki wody dziennie xD Idę po kolacje. Trochę już późno no ale muszę coś zjeść bo nie wyrobie..

niedziela, 3 lipca 2011

Osiecka.


Jeszcze tylko jedna płyta i na półce będzie stała pierwsza dyskografia pełna dobrej muzyki - muzyki Katarzyny Nosowskiej. Po dzisiejszej wycieczce krajoznawczej do Gorzowa (złożenie reklamacji na kilka rzeczy), na której  zakupiłam za własne, wypracowane pieniążki wydanie CD+DVD Osieckiej, czuję się dziwnie. Może dlatego, że zaraz włożę do napędu to dzieło sztuki, połączenie słynnych tekstów Osieckiej, bajecznego (w moim mienianiu) głosu Katarzyny Nosowskiej oraz ciężkiej pracy Maćka Macuga i chłopaków z USB band. Ta płyta porusza mnie tak bardzo, że oczy są pełne łez, a przez ciało przebiegają dreszcze. Moi drodzy państwo płyta doskonała w każdym calu, uhonorowana multiplatyną i Fryderykiem. Cudo.

Katarzyny < 3

Jem kolację, niewielką pozbawioną smaku i kalorii, popijam niekaloryczną wodą i gapię się na kalorycznie, kalorycznie mamby. 3 dzień diety. Nie tknęłam słodyczy, ziemniaków, pieczywa - czyli tego co jem prawie codziennie. To co jem teraz jest dobre albo raczej wmawiam sobie, że smakuje mi jedzenie bez smaku i cukru, który kocham. Jednak małe wyrzeczenie za dobre samopoczucie, to niska cena prawda? Jeszcze tylko troszeczkę i żołądek się zmniejszy, przyzwyczai i zapomni, że woli czekoladę, a nie otręby.


Taki mały cytat prosto z N/O, a raczej koszulki Łukasza Moskal - "Everyday I think people can't get any stupider. Everyday I'm proven horribly wrong.". Myślę że pasuje do dnia dzisiejszego. Jednak o co dokładnie chodzi wie tylko ten kto powinien. Mam nadzieje, że wszyscy przyznają mi racje, to co stało się dziś jest wzorcowym przykładem głupoty i ignorancji jednak cóż poprawy nie wróżę. Wszystkie działania spalą się na panewce. Bezsens moi drodzy. Tylko dlaczego w tak podły sposób. Najwyraźniej nikomu nie można ufać. Smutne...  



Cel: PWR 
Sposób: Mat-Fiz
Stopień trudności: Bardzo trudny
Siła determinacji: Najwyższa

Do zobaczenia Wrocławiu. Przygotuj się na najazd ze strony Gosi, Jagny i mnie. 5 lat razem <3 och ach eh <3 TO BĘDZIE PIĘKNY OKRES W MOIM ŻYCIU. 






Czy ktoś wie co trzyma Kasia?




Cóż w ramach wakacji, jeśli pozwolą mi fundusze, koncert Saxonów(chbya czas iśc do pracy nie wyrobie... bilety do K-lina x2 + Ci cali Saxoni + heidenfest + dojazdy na woodstock. O JA. Trudno życie. Chcę coś - do roboty.) oraz podbój (ŁOOOJEEEJ TAAKIE OGROMNE MIAASTO. hahaha) Koszalina razem z Jagną. Będzie pięknie. Sierpniu przybywaj!



Podczas porządkowania iTunesa natknęłam się na to. Fajne.
Nie wiem skąd to mam.


"-Czyli tylko ja jestem taki zły?
- No to napisz do mnie SMSa, kurwa."

Ale fazuje <3
"nieee nie chę kozaczków! Chcę buty!"


ZAJEBIŚCIE KOCHAM TEN DOM....  JEST TAK ZAJEBISTY ŻE O JA PIERDOLE.

niedziela, 26 czerwca 2011

Crazyone

Mam ochotę przemalować biurko na czerwono. Gdybym miała tani lakier do paznokci w odcieniu głębokiej czerwieni prawdopodobnie byłabym w trakcie malowania. Cóż muszę się obejść bez czerwieni na biurku, a szkoda. Mam na nie pomysł. Mój umysł jest ostatnimi czasy wyjątkowo twórczy. Przyswaja tak ciężkie tematy jak malowanie biurka czy ogromne pragnienie zjedzenia fastfood'a, lub czegoś do bólu słodkiego. Cóż wiem jakie będą konsekwencje moich zachcianek więc od 1-szego rusza akcja "-10kg". Jeśli się uda to po 2 miesiącach powinnam ważyć 55kg. Uda się. Musi. Wierzę w to całym sercem a nawet nastawiam się psychicznie. Będzie pięknie i głodno.


Wakacje są nudne jak nigdy. Już od pierwszych dni. Jak zwykle nigdzie nie jadę. Jeśli się uda to może morze. Choć raczej znając moich rodziców i moją organizację jak zwykle się nie uda. Tak więc powitajmy kolejne nudne wakacje spędzone przed komputerem. Jedyne co wypełni czas to fizyka, matematyka i niemiecki. Prawdopodobnie będę jeździć na korki do Gorzowa. Jeśli się uda to będzie mnie uczyć studentka 4 roku fizyki technicznej na mojej ukochanej PWR. Nieważne, że moi rodzice chyba umrą finansowo. Trudno się mówi.

Grzywka mnie wkurwia. STRASZNIE. Jeeeszcze trochę i jej nie będzie <3 Jakieś pół roku o.O Przefarbuję się mejbi?

Tak poza tym to widziałam wykurwisty sweter. ALE PRZESYŁKA Z CHIN  JEST ZAJEBIŚCIE DROGGAAAA.

(PWRPWRPWRPWRPWPRWPRPWRPWPRWPRPWRPWRPWPRP <3<3<3<3<3<3)

sobota, 18 czerwca 2011

5. Koncert Hey'a (huja)

Inspiracja na dzisiejszą nocię: Closterkeller płyta 'Blue'
Pomoc w pisaniu: Ciasteczka <3 Korzenne <3



"LIIIIV MIII ALOOOOOŁN!! NA NA NA NANANANANANANA!!!ANANANAAAAA LIV MI ALOOOOOOOOOOOOOŁŁŁŁNNN! NANANANANANNANANANANANANANA!!"



Ekhm. Wcale nie jestem psycho-fanką. Ja po prostu bardzo ją lubię. Ją. Heya. Kafla (och nie, raczej nie). Lubię to co i jak grają. Kocham te dziecinne teksty o pasztetach, kotletach i seksie.W tym miejscu był dorośle napisany, ładny stylistycznie, przepełniony metaforami wywód, lecz stwierdziłam, że to nie w moim stylu więc powiem: Hey, że HOHO!


Wracając do głównego tematu tej noci czyli koncertu (najbardziej hujowego zespołu HUJ!) Hey, który odbył się wczoraj/dziś. Było to najzajebistrze doświadczenie w moim życiu. NIC tego nie pobija. Już pierwsza nuta wgniotła mnie w podłogę [w zeszłym roku aż tak tego nie przeżywałam (no nic dziwnego znałam 1 płytę)]. Byłam zdruzgotana. Gdy weszła Kasia było jedne wielkie ooooooooojeeeeej, które utrzymuje się do dziś. Katasza była perfekcyjna. JAKIM CUDEM UDAŁO JEJ SIĘ TO TAK ZAŚPIEWAĆ?? Muka <3 <3 Kocham Mukę <3 Piersi ćwierć<3 wgl och ach eh <3 MIŁOŚĆ NAM UTOPILI W BAGNIE!! JUŻ NIKT NIE KOCHAAA! Wgl to ojeeej. 2h wcześniej przed Starą Rzeźnią <3 A cooo tam. Było fajowo (co to za słowo o.o). Pora odejść niepotrzebna tuuu. Ukradłam plakat. Niczym jestem już. Wisi u mnie na drzwiach. Nie pytaj już dokąd odchodzęęę. 






Mam autograf MARCINA Z BUENO BROS! Fajny był. Następnie perkusisty, gitarzysty (O MÓJ BOŻE PANIE PAWLE. tam oj, tam oj), klawiszowca (Zalewski), no i oczywiście głównej gwiazdy wieczoru KATARZYNY NOSOWSKIEJ. Przytuliłam ją <3 Mam focie focie focie <3 Na której wyglądam jak kupa, a ona jak stwór z Neverending Story <3 I powiedziała, że mój rysunek (a raczej zdjęcie rysunku) jest ZAJEBISTY <3 nie jest <3 ale POWIEDZIAŁA <3

czwartek, 16 czerwca 2011

4.

Wydżebisty dzionek.
Szczęki, gryźki, ssaczki jakichś robali wyglądają pod mikroskopem jak z innej bajki. Bardzo lubię biologię. Jest ciekawa.

Siedzę sobie. Skończyłam rysować. Szukam kolejnego zdjęcia, oczywiście nie mam żadnego pomysłu. W międzyczasie podgryzam sobie Lu Go! i mambę. Jest mi dobrze.


No, Wiktorzynka. W końcu. 


Jutro, jutro, jutrrroooo JEST KONCERT HEYA! Równa to się całkowitej ekstazie <3 Ja tam umrę przecież. Ciekawe co zagrają... Może coś z Heledore? Jakby zagrali Dreams byłabym w niebie ale nie mam na co liczyć.  Zresztą co za różnica, ważne żeby sen się nie spełnił xD





Randez Vouz z Queen <3 Kocham te dziwne spojrzenia.






Zakochałam się na nowo w mojej mp4 <3

Odesłali mi trampki. Te same.


cheers!

niedziela, 12 czerwca 2011

Outer space

Narysowałam tą wstrętną Nosowską, napracowałam się, zużyła się moja ukochana gumka, a ona i tak wyszła nie tak jak powinna. No alęę trudno. Nie dam jej jej. To jest chyba pierwszy rysunek nie będący w połowie pracy, który jestbył w domu xD Mooże jej dam i narysuje to drugi raz? Zobaczy się.




Oryginał --->KLIK<---


Kupiłam Milenę
Milena to transsgender
Milena jest genialna.
MILENA TO DZIWKA
A Nosowska i Smolik są przecudowni razem
(Tylko troszeczkę fazuję)


WGL TO ABRAHADABRA JEST FU.
WGL to oglądamy T.A.T.U.!

I o dziwo to ja to pierwsza włączyłam, a nie Wiktorzynq co jest dosyć dziwne. NOOO ALE JA MUSIAŁAM TO OBEJRZEĆ JESZCZE RAZ. MUSIAŁAM to jedne z moich wspomnień z dzieciństwa. Ten bar to ośmioletnie dziecko <3 Nie no pro, a nawet por.



Tak poza tym to dziś była Parada Równości. Pałac kultury jest tęczowy aż do wschodu słońca :D

niedziela, 5 czerwca 2011

Black Sands

02.06.2011

Fazowanie Nosowskiej sięga szczytu. Powoli, drobnymi kroczkami zaczynam słuchać czegoś poza nią. Nie wiadomo dlaczego głównie trip-hopu. Ba, samego trip-hopu. No ale lepsze to niż.. no dobra wcale nie lepsze ale inne. Bonobo jest fajne takieee laaaaa laaaaa blaaaa. Animals jest uhu, dobre. Tydzień w domu <3 NUDZI MI SIĘ NIEMIŁOSIERNIE. Obejrzałam Incepcje przez pół filmu jedna myśl "jak oni to nakręcili?". Bardzo dobre kino akcji. Nie zasnęłam mając 38 stopni, a to o czymś już świadczy. BTW nie lubię tabletkowatych tabletek. FE FU BLE.

Jutro mega zamieszanie z Kultem będzie. JA PIERNICZE wręcz. No ale Kult jest fajny, Kazik ma dredy na czole i się cieszy. No i ten HEYHEYHEY! Koncert Ho! huhuh <3 Ostatki <3 huhuhuh PAJACO-NOSOWSKA <333

__________________________________
04.06.2011

No i po koncercie najbardziej kultowego zespołu na świecie. Głęboki ukłon za ukłon w stronę Kazika. A nawet dwa. Byłam na górze. Mam jakieś fioletowe coś na  nodze, które mnie niemiłosiernie napierdala. Ale za bycie na górze to małaaa cena. W każdym razie gdyby grali jeszcze raz pojechałabym.

No i nocno-poranny maratonik 4 DVD Heya zaliczony! Z wczuwką był ten wykon. Mimo mojej dwu-godzinnej kapitulacji na rzecz łóżka. I Wiktorzynowe Hejtowaaanie <3 Wgl to łomygy te DVD są naprawdę bardzo dobre. Z wczówką! Ta muzykaaa.. ojej dobra nienienei to temat na osobną nocię.

Rysuję Heya. Całego. Mam pół Kaśki i kontury chłopaków. Powodzenia dla mnie! 3h pracy i gówno mam.

17 <3 17<3 (łomygy właśnie sobie uświadomiłam, że 17 to wystawienie ocen + koncert. No to na pewno pojadę.)

Agh kończę bo już się wkurzam na ten obrazek.
Narqua.



PS. MILENA TO DZIWKA! do tego moja <3

niedziela, 15 maja 2011

Nuda, nuda pęcznieje czas

Kolejny pierwszy post na kolejnym blogu. Jak długie będzie jego życie? 2-3 wpisy? Jeśli uda mi się systematycznie prowadzić to mogę powiedzieć jedno, będzie to COŚ. (gdy twoje dziecko ubiera się na czarno.... wiedz, że COŚ się dzieje...)

Wczoraj był koncert KATa... nie wiem co ja tam robiłam. Część tych wszystkich Tru blak metalqw była wręcz obrzydliwa. Podchmieleni, spoceni, brodaci faceci w karwaszach O.O FUFUFUFUFUFUFU. Jestem ograniczona <3 Alęęę byłam z "najpiękniejszą dziewczyną w klubie" Wiktorzynqą! Miałyśmy zaje zaje miejscówkę ;3 Na parapecie przy scenie :3 nooo alę na KAciąTko było trzeba z niego zejść i poudawać, że coś się zna (poza 666).

Dooobra. Nie mam co pisać. Przepraszam. Dziś wydarzyło się coś bardzo ważnego. Otworzyłam dziś szafę. Wyciągnęłam z niej TO COŚ. Położyłam TO COŚ na blacie. Podłączyłam TO COŚ do prądu po czym z  ->:3 pokicałam do lodówki (fanfary) otworzyłam ją! i zrobiłam sobie tosta. Nie taki zwykły tost z serem, ale tost z serem i salami. To przełomowe wydarzenie. Danio odeszło w niepamięć <3

Narqua <3